wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 12.

http://www.youtube.com/watch?v=ruyaKdPfTN4

 ... Sandrę baraszkującą sobie w najlepsze z Sergim Roberto. Nie wierzyłam w to, co zobaczyłam. Z wrażenia aż zamknęłam drzwi i usiadłam na schodach. Jak ona mogła zdradzić Marca ?! Jak mogła go tak zranić ? Dla mnie to było niewyobrażalne, żeby zrobić coś takiego ukochanej osobie. Ale cóż, jak widać on nie był jej "ukochaną" osobą. Straciłam cały nastrój do imprezowania. Wyszłam z domu i poszłam na plażę. Usiadłam tak, by moje stopy co jakiś czas zostały obmyte przez fale. 
Nagle wszystkie fakty nabrały dla mnie sensu. Ta jej niby obecność na obiedzie jako parterka Sergiego, żeby nie była "sama". Dobre sobie. Teraz już rozumiałam tę niechęć Julii do niej. Myślę, że ona po prostu czuła, że coś jest nie tak. W sumie sama to zauważyłam, jeszcze w maju. Ona go po prostu wykorzystywała. Wtedy to było tylko przeczucie, teraz znalazłam na to potwierdzenie. Nie miałam pojęcia, co zrobić z tym, czego się dowiedziałam. Chciałam powiedzieć Marcowi, chciałam żeby się dowiedział, jaka ona naprawdę jest. Jednak jakaś moja część nie chciała, żeby on się dowiedział. Nie chciała, żeby cierpiał.
- Co ty tutaj taka sama robisz ? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Fabregasa - Impreza jest w domu.
- Wiem, ale jakoś nie mam na nią ochoty.
- Mateusz już ci się nie będzie naprzykrzał.
- Jak to ?
- Przeprowadziliśmy sobie z nim krótką rozmowę.
- O boże.
- Nie martw się, żyje.
- Nie żartuj sobie.
- Jestem całkowicie poważny, już cię więcej męczyć nie będzie.
- Zniknie na zawsze ?
- Mogę ci to obiecać.
Odetchnęłam z ulgą. Tak bardzo nienawidziłam Mateusza, że było mi obojętne, co oni mu zrobili.
- Dziękuję.
- Nie masz za co.
- Mam. Daniella była dosyć wściekła, jak wyszedłeś.
- To mało powiedziane - powiedział ze smutkiem w głosie.
- Coś się stało ?
- Nie będę cię zamęczał moimi problemami.
- Ty pomogłeś mi w moim, więc teraz ja mogę ciebie wysłuchać.
- No dobra.
- To ma jakiś związek z Daniellą prawda ?
- Tak. Chciałbym się z nią rozstać.
- Ty chyba nie mówisz poważnie !
- Bardziej poważny bym nie mógł być.
- Ale dlaczego ?
Nie mieściło mi się to kompletnie w głowie.
-  Zmieniła się. I to bardzo. Jej były mąż miał co do niej rację. Jedyne co mnie teraz przy niej trzyma to Lia.
- Przecież możesz odejść z nią.
- Myślisz, że oddadzą dziecko ojcu ?
- Jeśli to ładnie przedstawisz w sądzie to tak. Z tego co słyszałam, bo chyba każdy wie, co mówił o niej jej były mąż, to masz wielkie szanse na wygranie.
- Może i tak. Wiesz, dopiero niedawno do mnie dotarło, że ona chyba zaszła ze mną w ciążę tylko po to, żebym jej nie zostawił.
- To ty jej pokaż, że nie pozwolisz na takie traktowanie. Ona cię po prostu oszukała.
- Teraz już to wiem.
- Więc nie możesz siedzieć i nic nie robić !
- Ale ja nie chcę niszczyć rodziny.
- A czy ta rodzina kiedykolwiek istniała skoro wszystko, co robiła Daniella było kłamstwem ? Twoją rodziną jest Lia. I o nią masz walczyć ! Rozumiesz ?
- Rozumiem.
Siedzieliśmy chwilę w milczeniu.
- Cesc, mogę ci zadać jedno pytanie ?
- Jasne.
- Co byś zrobił gdybyś wiedział, że ktoś kogoś zdradza ?
- To zależy.
- Od czego ?
- Od tego czy jest to osoba, którą lubię, czy może mój wróg. Wrogowi bym powiedział. Niech cierpi.
- A jeśli to jest ktoś na kim nam zależy ?
- Wtedy bym chyba nie powiedział.
- Dlaczego ?
- Bo nie chciałbym, żeby ta osoba była nieszczęśliwa. Oczywiście wiadome jest, że kiedyś by mi za to podziękowała, ale w chwili, gdy by się o tym dowiedziała, byłbym chyba drugą najbardziej znienawidzoną przez nią osobą, tuż za zdradzającym. Chyba lepiej, żeby ta osoba dowiedziała się o tym od kogoś innego.
- A co jeśli się w ogóle nie dowie ?
- Prędzej czy później na pewno się dowie.
- No taak.
- Skąd takie pytanie ?
- Tak się ostatnio zastanawiałam, co ja bym zrobiła w takiej sytuacji.
- I co ?
- Chyba podobnie jak.
-  Nie można sprawiać, żeby osoby, które kochamy cierpiały.Powinnyśmy zawsze dawać im radość.
- I być przy nich, żeby pocieszać.
- Dokładnie. Czekaj Magda ! Czy ty aby nie masz zamiaru zdradzić Jordiego ? To stąd te pytanie ?
- Czyś ty na głowę upadł ? Ja go kocham.
- No to dobrze. On nie zasługuje na to, żeby go zranić.
- Przecież wiem.  Nie mam takiego zamiaru, już szczególnie po tym, co dla mnie zrobił.
Siedzieliśmy znowu w milczeniu. Rozmowa z Cesciem dużo mi dała. Postanowiłam nic nie mówić Marcowi. Nie chciałam, żeby cierpiał. Chciałam, żeby był szczęśliwy. Wiedziałam, że nie postępuje słusznie, ale wiedziałam, że jeśli Marc dowie się o wszystkim ode mnie, znienawidzi mnie. Miałam tylko nadzieję, że szybko pozna prawdę.
Podniosłam się i spojrzałam na Cesca.
- Wracamy ?
- Chyba musimy, bo niedługo zaczną coś podejrzewać - zaśmiał się.
- Co ty, oni ? Bardziej stawiam na to, że leżą już zalani w trupa na podłodze.
- Jeszcze na to za wcześnie, dopiero 12 dochodzi.
- Masz rację.
Weszliśmy do domu i zastaliśmy tam wszystkich tańczących w dużym pokoju. Zobaczyłam Sandrę, która sączyła piwo i pisała smsa. Chciałam do niej podejść i dać do zrozumienia, że wiem, co robi. Niestety nie udało mi się, bo od razu porwała mnie Julia.
- Nie przebrałaś się. Gdzie zniknęłaś ?
- Musiałam zaczerpnąć trochę świeżego powietrza.
- Dobra, to teraz idziemy cię przebrać.
Szczerze mówiąc, to już dawno zapomniałam o tym, że moja sukienka jest zniszczona i że miałam się przebrać. Julia pociągnęła mnie do swojego pokoju. Nie potrafiłam tam wejść. Czekałam przed drzwiami na to, jak ona wróci z jakąś sukienką dla mnie.
Po chwili już obie byłyśmy na dole. Usiadłam na kanapie. Jeśli chciałam się dobrze bawić, musiałam zapomnieć o tym, co widziałam na początku imprezy. Dosiadł się do mnie Dani.
- Co ty taka smutna ?
- Ja myślę.
- Na poważnie widzę - zaśmiał się - tak nie można z nami na imprezie.
Wręczył mi piwo.
- Choć, pokaże ci jak się bawi.
- Sugerujesz, że nie potrafię ?
- Patrząc na to, jak teraz wyglądasz, to nie.
- Przekonamy się.
Wszedł mi na ambicję. Nikt mi nie będzie mówił, że nie potrafię się bawić. Wyzerowałam piwo i uśmiechnęłam się do niego.
- Jestem pod wrażeniem - zaklaskał - zobaczymy jak sobie poradzisz z czymś mocniejszym.
Usiedliśmy przy stole w kuchni. Wokół nas stało pełno butelek z alkoholem.
- To jakiś test ? - zapytałam.
Dani uśmiechnął się i przesunął w moją stronę napełniony kieliszek. Nie było to dla mnie żadnym wyzwaniem. Popatrzyłam na jego kieliszek i skinęłam głową. Właśnie tak najlepiej się zapomina.

*JORDI* 
Nigdzie nie mogłem znaleźć Magdy. Była już prawie czwarta i powinniśmy już wracać do domu. Pytałem się wszystkich, czy ją widzieli i za każdym razem otrzymywałem tę samą odpowiedź "nie". Zacząłem się martwić. Nagle podszedł do mnie Cesc, chyba jeden z nielicznych, którzy byli trzeźwi i powiedział mi, że jakąś godzinę temu przechodził niedaleko kuchni i chyba ją tam słyszał. Poszedłem tam, bez przekonania, że ona tam będzie.Wszedłem i wybuchnąłem śmiechem. Przy stole siedział zalany Dani, a moja cudowna dziewczyna pisała po nim szminką.
- Co ty wyprawiasz ? - zapytałem.
Uśmiechnęła się w odpowiedzi i pisała dalej.
- Czy ty jesteś pijana ?
- Ja nie, ale Alves bardzo.
- Jak to się stało ?
- Pokonałam go jego własną bronią - powiedziała dumnie.
- To znaczy ?
- Myślał, że nie umiem się bawić i chciał mnie upić. Problem w tym,że ja już dawno nauczyłam się udawać picie. Gdybyś widział jego minę, kiedy ja byłam ciągle trzeźwa, a on już ledwie siedział.
- No tak, to musiało być zabawne.
- No, skończyłam. - popatrzyła dumnie na swoje dzieło.
Na czole Daniego widniał napisany czerwoną szminką napis "Przegrałem, Magda jesteś cudowna !". Zaśmiałem się, klepnąłem Alvesa w plecy i poprowadziłem Magdę do samochodu.
Po powrocie do domu Magda przytuliła się do mnie i zaprowadziła do swojej sypialni.
- Na pewno ?
- Dzięki tobie czuję, że wszystko jest na swoim miejscu.
Pocałowała mnie, a potem była już tylko ona i jej dotyk...








~~~~~~
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Przepraszam, że tak długo to trwało ! Ale potrzebowałam motywacji do pisania i akurat dzisiaj dostałam jej aż za dużo.
Rozdział dedykuję wszystkim tym, którzy dzisiaj poprawili mi humor, KOCHAM WAS ! :**



13 komentarzy:

  1. Powiem jedno:
    Twoje opowiadanie zalicza się do najlepszych z tych które czytałam.
    Czekam z niecierpliwością na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko byłoby cud miód, orzeszki, gdyby nie ta sprawa z Sandrą. Rozdział świetny. Jordi i Madzia <3 love love love.
    Paula ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Czytasz=Komentujesz" Dominika, jaka groźba. Rozdział suuper ;) Nie on odejdzie od tej głupiej baby. Czekam niecierpliwie na następny, Pati :**

    OdpowiedzUsuń
  4. świety^^ ja myślałam że napiszesz jak Alba zdradza Magde :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie ^^ Boski rozdział ! < 33 Niech Cesc odejdzie od Danielli xd z niecierpliwością czekam na następny ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest świetny, Alves mnie rozwalił :D ciekawe jak dalej potoczy się sprawa z Sandrą :/ czekam na następny i zapraszam do siebie : busco-la-felicidad.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedny Cesc, biedny Marc ;/ A Mateusza mogli zaj*bać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaaaajebisty jak wszystkiee ;) Już nie mogę się doczekać kolejnego !
    Moja wyobraźnia już szaleje ;D Czekam niecierpliwie :* / Werandaa ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. super rozdział czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział super mam nadzieje, że ta zdrada wyjdzie na jaw :D

    Zapraszam na nowe rozdziały :
    http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
    http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/
    http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/


    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny :D
    http://kochajtofajne.blogspot.com/ zachęcam do czytania i komentowania u mnie.

    OdpowiedzUsuń